No i dotarłem w jeden dzień do pisania dziennika na bieżaco:)

Troszke zostało do dokonczenia - przede wszystki słup

Przedpokój

Łazieneczka na górze

Inne ujecie łazienki górnej

Moja koza

sypialnia

Pokój dzieciaków - żoneczka malowała i urzadzała hmm zreszta caly dom to ona urzadziła

Widok w drugą stronę

Kuchnia moje żony -  i jej projekt  tak jak pisałem ona ma do tego głowe ja nie za bardzo wiem co i jak,,,

O i brakuje wyspy wg mojej zonki.

Stwierdziłem jedno: Nie moge być swinią nie pozbędę żoneczki jej marzeń

A powyzej salonik jeszcze łysy ale sie zrobi kiedyś:)

I jadalnia poniżej także do wykonczenia

a

Jak w temacie po trudach i mekach moich i nie tylko wprowadziliśmy sie.

Widok z okien- robione przy porannej kawie. Po prostu pieknie, biorąc pod uwagę fakt wcześniejszego mieszkania w mieście..

Od czasu do czasu mogłem odpocząc, uciekając w koszenie trawnika. Oczywiście miałem pomocnika

Przyszedł czas na ganek i barierki na balkonie

stwoierdziłem ze chce drewniane

O i beda moje murki oporowe - murki, i ganek 8m3 betonu b25

Należało mu zrobić bude, poki co mieszka na budowie:)

a tak sie wygłupiałem

No i robiłem łazienke na górze

Mam juz schody i panele. Co do paneli - żoneczka poprosiła o brak progów na górze czyli doszło do tego ze musiała mi pomóc:)) jeden panel miał ponad 12m:)było wyzwanie aby wkliknąć ale sie udało..

W ferie żona nie dała odpocząć. Poprosiła o podłoge w salonie. N iby nic strasznego ale płytki i drewno?

zeszło mi dwa tygodnie najpierw rysowanie na posadzce mierzenie kobinowanie z klejami tak aby podłogówka nie rozsadziła itp

Efekt pponiżej..