W dniu wczorajszym na działece pojawiła się koparka i w 2 godzinki wyrównałą teren pod fundamenty.

26 lipca 2010r odebrałem w starostwie decyzję(pozwolenie) w sprawie wybudowania domu. Trwało to prawie 2 miesiące.Teraz  tylko zatrudnić geodetę i zaczynam prace ziemne.

25 maja 2010r złożona została dokumentacja o pozwolenie na budowę. Jak dobrze pójdzie to na początku sierpnia zaczynam prace ziemne. Zamówiona stal na zbrojenie ław- koszt 1000 złotych.

Dziś na działeczce pojawili się jacyś panowie i porobili kilka odwiertów- jakieś badania gruntu(geologiczne). Architekt , który ogarnia wszystkie potrzebne dokumenty stwierdził, iż jakoś pod koniec lipca powinno już być pozwolenie na budowę.

Dzwoniłem do projektanta i niestety wszystko jest jeszcze na etapie jakiś uzgodnień, nie zabardzo wiem o co mu chodziło ale przez  telefon za dużo się nie dowiedziałem, kazał cierpliwie czekać. Więc nic innego nie pozostaje niestety. Może pod koniec lipca - pocieszał. Strasznie długo to wszystko się ciągnie.

W końcu została wudana decyzja przez UG o warunkach zabudowy. Są już uzgodnienia z projektantem(adaptacja projektu i projekt zagospodarowania  2,200zł, projekt przyłączy wody, kanalizacji i prądu 1200 zł, badania geologiczne 500 zł, ZUD+ pochodne 400 zł, mapa do celów projektowych 600 zł, w sumie razem 4900 zł)  i zamówiony projekt domku  S-GL 191Ula- 1700 zł.  Więc znów oznacza to uzbroić sie w cierpliwość i czekać ok. 3 m-cy.

W dniu 20 stycznia 2010r złożyłem wniosek w UG odnośnie wydania warunków zabudowy. Na rozpatrzenie wniosku urzędnicy mają ok. 3 m-cy. Pozostaje więc cierpliwie czekać.