Lato się skończyło, na wsi piękna jesień jakiej próżno szukać w mieście. Pogoda wygoniła na z domu na działeczkę. Szczypówce wyrosły dwa śliczne kominy.

Wreszcie dotarła na budowę membrana wstępnego krycia i zapas desek. Taras dostał dach.
A także stelaż pod przyszłą podłogę. Wreszcie mogę w pełni ocenić wielkość tarasu. Jest dobrze

Silna grupa budująca w zmniejszonym składzie wstawiła tymczasowe okna na parterze i takie same drzwi garażowe.

Niestety jesień to też deszcze. Na poddaszu stoi woda i przesiąka przez strop na parter.

Dobrze, że mieliśmy kalosze, miejscami wody jest sporo. Inwestor strategiczny opracował patent na pozbycie się pokojowych basenów. Ma to jaiś związek z wywierceniem otworów w stropie i systemem rurek odprowadzających. Fotografie bedą konieczne bo ja nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego cudu hydrotechniki.
Czekamy na klinkier do obłożenia komina. Jakiś krasnoludek komputerowy złośliwie wysłał nasze zamówienie z powrotem do producenta. Mam "goracą linię" z panem ze składu budowlanego, próbujemy odwrócić proces.
Gdy wracaliśmy do domu, drogę przebiegła nam łasica... lub coś takiego


Pobieranie komentarzy