Mąż, korzystający w zeszłym tygodniu z usług szpitala państwowego, odebrał niespodziewany telefon od naszego wesołego architekta. Wesoły poinformował lekko nietomnego po narkozie męża, że jest już pozwolenia na budowę. Skąd o tym wiedział??? Tajemnica....
Mąż, przytomniejszy następnego dnia, skontrolował stan faktyczny w gminie. Miła pani od spraw budowlanych potwierdziła, jako żywo, leży sobie pozwolenie i teskni za nami.
HUUUUUUURAAAAAAAA!!!
A mieliśmy czekać dwa razy dłużej!
Męża mam już w domu, nadaje się na wizyty w gmine, tak więc jutro jedziemy po upragniony dokument. Z innych podarków od losu - pozwolenie na przyłącze energetyczne leży przede mną na biurku i cieszy moje oczy.
A więc... drżyjcie Posiadały! (dokładnie Posiadały - Poddębniak) Najpóźniej za miesiąc przybywamy!


Pobieranie komentarzy