Wystartowaliśmy!
Od wczoraj budowlańcy zdjęli humus i wykopali rów pod ławy. I tu zonk! Powstała fosa. A myśleliśmy kiedyś z mężem o domu podpiwniczonym. Opatrzność czuwała i podsunęła pomysł zrobienia badań geotechnicznych. I dobrze, bo teraz mielibyśmy basen.
Dziś panowie uruchomili pompę. Zobaczymy co to da. W tzw. międzyczasie przyjechała wywrotka żwiru i deski na szalunek.
Stal przeleżała noc na budowie i nóg nie dostała. Dalej będziemy kusić los.

PS. Po swieżej telefonicznej kontroli placu budowy dowiedziałam się, że ... inwestor zarzadził grila
przed dalszym kopaniem dołków pod słupki ogrodzeniowe. Ech... chyba muszę jechać i pogonic do roboty!


Pobieranie komentarzy