po zrzuceniu wdzianka ze ścian fundamentowych 
przyszedł czas na zasypanie tych "dołków"....tu sie na szczescie nie sprawdzilo powiedzenie kto dołki kopie ten sam w nie wpada ;) ekipa w calosci ;) ogolnie rzecz biorac, zdjecia tego tak nie oddaja, ale było co zasypywac 
w poszukiwaniu gruzu, było marnie wiec do środka poszła pospółka w ilości..........70 kubików
troszke tego weszło, a jeszcze cześć tarasowa nie zasypana.....ale tez sie doczeka w pozniejszym okresie.
Po stopniowym zasypywaniu, ułożeniu rur kanalizacji i rury doprowadzajacej powietrze do kominka, przyszedł czas na zagęszczanie i ubijanie pospółki. Efekt koncowy ma sie tak: 

czyz nie pieknie ubite ;) jak ubite to pora nałożyć na to jakaś "kołderke" chudy betonik w ilości 10 kubików :) gruszka przyjechala, czas na wylewanie 
godzinke pozniej juz cała płyta była zalana 






Pobieranie komentarzy