No i mamy działkę! Zakup poczyniony, jesteśmy ziemianinami. Z rozpędu pojechalismy cieszyć oczy NASZĄ ziemią. Jaskółki śmigały nam nad głowami, topole szumiały, drogą leniwie przejechał traktor...sielsko, anielsko :) Przed nami kawał pola z cienką pszeniczką bo na tym piachu od dawna nic już nie rośnie. Cud, miód, orzeszki!
Teraz wystarczy wykopać ten wór diamentów, co to go dziadunio ukrył pod gruszką (sześć łokci na wschód, obrót w lewo, piętnaście na zachód, kopać pół sążnia) i już można stawiać posiadłość ;)
O rany! W co ja się wpakowałam!


Pobieranie komentarzy