pozwolenie juz mamy trochę czasu...
nieoczekiwanie wczoraj przyjechał umówiony geodeta na działkę. Wprawdzie planowaliśmy wytyczyć dom w poniedziałek, ale zrobił nam to wczoraj
...dobrze, że byłam na działce.
Teść i szwagier pomogli przy kołkach i deskach. Mąż jako kierowca pękał z nerwów, bo nie mógł być w tym momencie na działce, ale jak wieczorem zobaczył wytyczenie, pękał z dumy.
Już coś się dzieje!
Mąż po powrocie z trasy ma urlop. Będziemy kopać, szalować, zbroić i wylewać fundament :)
Już myślami widzę moją kuchnię, salon i inne pomieszczenia... Widok z okna będzie super! Ogród, staw i zachodzące słońce.... mmm... już nie mogę się doczekać!


Pobieranie komentarzy