ojej jak ja dlugo sie nie odzywalam. plytki w lazience, kuchni hallu sa zalozone fugi rowniez tak wiec finito jesli chodzi o kafle. przyszedl czas na malowanie. jak to zwykle wychodza teraz niedociagniecia typu zadziory, nierownosci itd w gladzi. na szczescie fachowcy moi sa cierpliwi i robia poprawki do bolu czyli do efektu ktory zadowoli mnie jak i mojego meza :) kuchnia miala byc pomalowana na cafe latte duluxa ktory wyglada super ale na probce bo na scianie niestety wypada gorzej. przykro to stwierdzac ale po pomalowaniu dwa razy kolor przypominal sraczke a nie kawe. kazdy kto przychodzil to mowil no ladnieeeeeeeeeee a w tle zalamujacy sie glos. tak wiec decyzja o przemalowaniu zapadla i mezus kupil kolor biala czekolada. wyszlo suuuuuuuuper. teraz tylko mebelki agd.





Pobieranie komentarzy