Nie udało się odpocząć :|. Montaż g-k zmusił mnie do dokończenia kilku pozostawionych wcześniej spraw (jakieś brakujące połączenia elektryczne, ocieplenie kanałów wentylacyjnych od rekuperacji...). Trzeba było zamówić wannę, żeby ładnie połączyła się z zabudową.
Natomiast rozmowa z płytkarzem zaowocowała koniecznością, wcześniejszego niż zdawaliśmy sobie z tego sprawę, uporania się ze szpachlowaniem i malowaniem ścian które to sprawy mogły zaszkodzić świeżym fugom. A przed malowaniem przydały by się parapety, nieprawdaż? ;) .
Za nami też , w większej częsci, trudny wybór płytek na podłogi i do łazienek. Oj, nie było łatwo, ale to raczej oczywiste więc nie będę się tu "rozkminiał". W każdym razie ceny w internecie rządzą! ;)
I na dokładkę - zamówiona została kuchnia , meble znaczy . Przewidywany koszt - 13 tyś.
Mało?! Mogę dorzucić zdjęcie mojego wychudzonego ciała i worów pod oczami ;).
Ale idziemy naprzód. Chciałbym jeszcze wypić zimne piwko na własnym tarasie i czuć na policzku powiew ciepłego, może być nawet późnego, tegorocznego lata. :D





Pobieranie komentarzy