No więc tak: Kuchnia powinna być biała, tzn. z białego drewna. Żadne płyty, MDF, czy inne choćby najbardziej nowoczesne i w kosmicznych technologiach. Tylko drewno i do tego białe. Najbardziej urzeka mnie taki angielski styl, wyważony i elegancki, z dyskrecją i klasą. Mniej wiecej coś takiego:

Zwróćcie uwagę na dbałosć o detale i fantastyczne uchwyty oraz na skontrastowanie bieli z ekri. Coś niebywałego. Jedynie nie podoba mi sie blat we wzorze kamiennym, który w tym przypadku jest nazbyt tandetny, ale takie rozwiązanie:

z takim wyraźnym kontrastem blatu, odpowiada mi już całkowicie. W tym przypadku warto także zwrócić uwagę na ciekawe wykończenie ściany. Nie tradycyjne, nudne kafelki, ale cegły wyeksponowane w taki sposób by podkreślić ich naturalny urok. Taka propozycja wydaje mi sie idealna. Zatem połaczenie obydwu koncepcji: białe drewno, szykownie wykończone i skontrastowane ekri do tego blat w ciepłym, ciemnym drzewie z wyraźnie zarysowanymi słojami i cegły na ścianie zamiast kafli. Wszystko w eleganckim, powściągliwym angielskim stylu z odrobiną fantazji.
Na sam koniec sprawa podłogi. Tutaj także żadnych kafelek, czy nie daj Boże paneli. Nie lubię, protestuję, odmawiam. szczególnie mam awersję do paneli, czyli taniej imitacji tego co prawdziwie. Zatem jaka podłoga w kuchni? Oczywiście deski! najlepiej w przyjemnym, ciepłym odcieniu wiśni lub brązu. Dąb czerwony, ewentualnie czereśnia, a najlepiej jesion bursztynowy:

Lub coś całkowicie egzotycznego, a co za tym idzie niestety drogiego czyli merbau:

Drzewo pochodzi z Azji Południowo-Wschodniej, jest bardzo twarde i wytrzymałe i ma wspaniały kolor, który zmienia się wraz z czasem użytkowania. Co o tym sądzicie?
cdn. Trochę o sypialni


Pobieranie komentarzy