W końcu znalazła się luka w upalnych, spływających skwarem dniach. Trochę deszczu nie można było zignorować.
Przyznam, że podeszliśmy do tematu troszkę na przekór wszelkim mądrościom.
- gleba była mokra (nasionka najlepiej przywieraly do gumiaków)
- na całą działkę zakupiliśmy tylko 10kg nasion trawy. (ale... przynajmniej nasiona były pierwszorzędne: klasa Sport S. Mieszanka głównie z życicą i kostrzewą!)
- w końcu siewnik był.... mały, rozbrykany i mało systematyczny (patrz niżej)

Zobaczywy co z tego wylezie.... 





Pobieranie komentarzy