Pierwsze przymrozki: Ja modlę się o GAZ, gazownia się ociąga i co rusz odracza termin....
dobrze, że jest kominek .
Mój mąż dzielnie sobie radzi, choć zmęczenie daje się we znaki i prace przez to zwolniły.
Przeprowadzka zostanie opóźniona o ok.1miesiąca więc zamiast końca października będzie koniec listopada lub początek grudnia.
Ja chodzę jak śnięta ryba, działam jak automat i tylko marzę o spokoju ..... pip,pip, pip ....kitkat ;)





Pobieranie komentarzy