14 MAJA 2010 ZADZWONIŁ PAN ,KTORY PODŁACZAŁ RURY POD WODE ,ZE TRZEBA UMÓWIC SIE NA SPOTKANIE Z SANEPIDEM.HMMM ,TO DOPIERO NIESPODZIANKI W TRAKCIE ,O KTORYCH CZŁOWIEK NAWET NIE SŁYSZAŁ.RODZICE ,NA KTORYCH MOZEMY LICZYC ,UMOWILI SIE NA PRZYSZŁY TYDZIEN Z PANIA Z SANEPIDU  W CELU OKRESLENIA JAKOSCI PODŁACZONEJ WODY POD PLAC BUDOWY...

CENA BEDZIE ZNANA W PRZYSZLYM TYGODNIU..

TAK RODZINA BEZ NIEJ NIE BYŁOBY NAS I CIĄGŁOSCI BUDOWY TO ONA OD NASZEGO WYJAZDU ZAJMUJE SIE WSZYSTKIMI PAPIERAMI ,LATANIEM PO FACHOWCACH UZGADNIANIEM. NO I FOTKAMI ,WIEC MAMY JE NA BIERZĄCO;)DZIEKUJEMY ,ZE JESTESCIE..

BLISKIM ZNAJOMYM RÓWNIEŻ ZA CIĄGŁA POMOCNA DŁON...DZIEKUJEMY

W MIEDZYCZASIE RODZICE JEZDZA DO NASZYCH KONIKOW I OPIEKUJA SIE NIMI.... CO MY BYSMY BEZ NICH ZROBILI,....MY DALEKO OD POLSKI ZARABIAMY NA TE CIEZKIE KOSZTY BUDOWLANE:(