Wczoraj miałam małą uroczystośc i spotkało się w moim mieszkaniu paru znajomych. oczywiście wcześniej czy później rozmowa zeszła na temat mojego nowego domu. Wtedy okazało się, że jeden z moich przyjaciół zna firmę budowlaną, która zajmuje się kompleksową obsługa inwestycji (to znaczy zna własciciela tej firmy, razem chodzili do szkoły) i zaczął mnie namawiać na spotkanie żebym chociaż zorientowała się co i jak. Po godzinnej dyskusji, Paweł wyjął telefon i zadzwonił do własciciela, a ten rozmawiał ze mną kilka minut i umówiliśmy się na spotkanie i niezobowiązującą rozmowę. Wszyscy sie śmiali, że ja tak zwlekam i odkładam tę inwestycję, że gdyby nie oni to pewnie nawet bym tej działki nie ogrodziła. Zatem spotykam się w tym tygodniu z właścicielem firmy budowlanej i będziemy rozmawiać o mojej inwestycji, o planach i w ogóle jak to wszystko może wyglądać. Mam nadzieję, że teraz sprawy trochę ruszą do przodu, bo właściciel zapewniał mnie, że jeśli nie chcę (nie mogę, albo się boję) powierzyć im realizację całej inwestycji, to można to zrobić etapami i jeśli po fundamentach i piwnicach będę zadowolona, to wtedy możemy umówić sie na kolejny etap.
Zobaczymy wiec jak to będzie, ile to będzie kosztować, ile czasu zajmie itd. Niestety wraz ze zbliżaniem się rozstrzygnięć w sprawie inwestycji, zaczynam troszkę panikować - czy dam sobie radę? czy nie przerośnie to kobiety takiej jak ja, bez doświadczenia i należytej wiedzy? No, ale cóż... Wszystko się okaże.


Pobieranie komentarzy