Wczoraj inwestor strategiczny wybrał się solo na budowę walczyć ze słupkami ogrodzeniowymi (słupki wygrały
). Przy okazji obfotografował budowę. Wieczorem oglądam sobie zdjęcia i oczom nie wierzę, uszom nie słyszę! Na samiuśkim cubecku wyrosło.....CÓŚ! Pierwszy raz spotkałam się z takim cudem przyrody - zaimpregnowane drewno zakwitło 
Wyobraźnia ruszyła. Ciekawe który przedstawiciel silnej grupy budującej, w stroju roboczym, przechadzał się po łące wieczorową porą, delikatnie zbierając kwiecie aby potem umaić nim budowę... he he he he he
I ja tego nie widziałam!

Przed zbieraniem zielska panowie prawie do końca zbudowali ścianki działowe na poddaszu i wyciągneli kominy ponad krokwie.

Jako że jesień idzie i dni robią się wietrzne, inwestor strategiczny postarał się o prowizoryczne okno w "pomieszczeniu socjalnym".

Klinkier na kominy wybrany. Padło na płytki o enigmatycznej nzawie "Noc polarna". Chyba, że znajdę tańsze.
Teraz zgłębiam temat papy termozgrzewalnej. Uff, czuje się się jak na fizyce w liceum - nic nie kumam


Pobieranie komentarzy