Zmiana przedszkola załatwiona, więc nie ma rady - przed wrześniem trzeba się wprowadzić.
Prace postępują w miarę planowo, więc na razie bez zmartwień. Płytki położone w 80%, przed nami zakup brodzików i biały montaż. Panele dziś przykryły całe piętro, zostały dwie płaszczyzny na dole, ale to może poczekać (właściwie musi, bo żeby otrzymać równe poziomy podłogi przy styku panel-płytka trzeba będzie dać warstwę wylewki samopoziomującej, a ona musi trochę poschnąć).
Jutro pojawi się wreszcie siatka na zamocowanych wcześniej słupkach. Co prawda tylko z 3 stron, bo front będzie później, ale to już coś. Pora najwyższa, choć , odpukać, z działki jeszcze nigdy nic nie zginęło.
Najmozolniej idą prace na zewnątrz- gemela jednym słowem. Brakuje rąk do pracy, a samemu jakoś tak... brak zaparcia ;) .
Przede mną zakup gniazdek i dokończenie elektryki. Ehh, to będzie dopiero przeprawa...
A ile jeszcze rzeczy o których nie myślę, a zebrane do kupy "zaplanują" czas na kolejne miesiące..





Pobieranie komentarzy