12. listopada 2012, po zmiane czasu godziny raczej wieczorne. Data ważna - stanął stan surowy otwarty pod papą 
Nasza silna grupa budowlana uwinęła się prawie w równiutkie 4 miesiące. Gdy zaczynali okoloca wyglądała tak:

A teraz... TADAM!

Komin poniżej kalenicy to taka atrapa trochę. Wnętrze kryje wentylacje, które od środka wyglądają:

Ten patent ma nam w przyszłości zapewnić nieco tańsze pokrycie dachówką. Wiadomo, materiał drogi a każdy kominek wentylacyjny czy stopień kominiarski kosztuje, jakby był zrobiony z platyny. Prawie cała wentylacja została więc upchnięta w nibykomin. A wentylacji mamy dużo bo to konik i fobia inwestora strategicznego
A tu Szczypówka od tylca i taras... moja radość, moje szczęście, moja przyszła świątynia dumania.

W tzw. saloonie słońce oświetla przyszłą ścinę kominkową. Ech, kiedyś będę tu siedziała w fotelu z dobrą herbatą i jeszcze lepszą książką.

Rzut oka na strych nad poddaszem. Nagle na górze zrobiło się ciemnawo. Jakoś tak dziwnie po tylu miesiącach błękitu nad głową.

Silna grupa budowlana zalała także słupki pod przyszłe ogrodzenie. W dali widać naszą "małą architekturę podwórkową", która przed zimą też dostała daszek z papy i dodatkowe ocieplenie z folii od wewnątrz.

I to by było na tyle. Domek zabezpieczony przed deszczem i śniegiem czeka na wiosnę. Jeszcze trzeba wywieźć kilka worków śmieci, zakopać jakąś rurę od czegoś i możemy na razie zapomnieć o budowie.
Jakoś będzie mi brakowało tych wizyt w składach budowlanych, telefonów do tartaków i tym podobnych instytucji oraz nieustannej kontroli faktur i rachunków.
Jak dobrze pójdzie całą kołomyja budowlana rozkręci się ponownie na wiosnę. OBY!
Gwoli przypomnienia nasz cel (tak z grubsza) 

Pobieranie komentarzy
Ukryj komentarze
Piękny dom no i okolica,dojechać się zawsze da z pomocą łopaty:-)Ja będę musiała też zaopatrzyć się w takie narzędzie,moja droga wiedzie przez las zdjęcie w galerii opisane "droga do domu"jak ja mówię coś za coś albo natura i święty spokój albo cywilizacja i tłok.Pozdrawiam